Pomiń zawartość →

Czy szkolić psa na przysmaki?

dog treats laid on brown cardboard
Photo by Rubenstein Rebello on Pexels.com

Ty tak wszędzie chodzisz z łapówką? – spytała mnie sąsiadka, gdy mój kilkumiesięczny szczeniak dostał na ulicy nagrodę za wykonanie komendy siad.  Mnie ta uwaga niespecjalnie wzruszyła, ale chodzenie z łapówką przez całe psie życie to wielki strach licznych opiekunów. Czy jest słuszny? Czemu tak wielu szkoleniowców promuje szkolenie na przysmaki?

Szkolenie na przysmaki czy szkolenie bez smakołyków?

Rodzaje szkolenia

Obecnie większość trenerów polega w mniejszym lub większym stopniu na nagrodzie w postaci jedzenia. Czasem są to bardzo duże ilości, czasem pojedynczy smak, widuje się także różne rodzaje nagród – od codziennej karmy po wymyślne smakołyki i soczyste kawałki surowego mięsa.

Istnieją też oczywiście szkoły, w której nagród pokarmowych się nie stosuje. Spore grono właścicieli właśnie takich szkół z różnych przyczyn poszukuje.

Z czego wynika popularność szkolenia na smakołyki?

Jest ono po prostu skuteczne, humanitarne i pozwala osiągnąć znacznie lepszy wyraz pracy, czyli psa, który chętniej wykonuje komendy.

Jedzenie jest dla psów niezwykle ważnym zasobem. Niestety dobre słowo właściciela albo krótka pieszczota nie sprawią, że pies będzie chciał je dostać równie mocno jak coś smacznego. Siłą rzeczy, będzie za nie pracował mniej chętnie lub wcale.

Dlatego szkolenie psa bez jedzenia zazwyczaj kończy się na starodawnych metodach w rodzaju przyciągania go na smyczy do nogi, dociskania zadu do ziemi, ściągania do warowania za przydeptaną smycz, bardzo częstym użyciu kolczatki, aby uzyskać najprostsze zachowania.

W ten sposób uczy się psa wykonywania komend w celu uniknięcia nieprzyjemnego bodźca.

Szkolone w ten sposób psy rzadko są posłuszne bez smyczy, mogą wręcz uciekać od właściciela w trakcie ćwiczeń posłuszeństwa, gdy nie są na uwięzi. Po prostu taka praca to dla nich nic ciekawego i miłego.

Szkolenie na zabawki

Można oczywiście zamiast jedzenia wykorzystać piłkę, ale przeciwnicy łapówek rzadko są zwolennikami nagradzania także zabawą, jednak jedzenie jest zdecydowanie bardziej lubiane przez większość psów. Zwłaszcza młode szczenięta rzadko są zainteresowane zabawą w obcym otoczeniu. Poza tym jedzenie pozwala na wyćwiczenie bardziej precyzyjnych zachowań i nie podnosi emocji psa aż tak jak zabawka.

Czy pies nie będzie po prostu się słuchał?

Pierwsza rzecz, którą musisz zrozumieć zanim zaczniesz szkolić psa, to że nie czuje on wobec Ciebie żadnych zobowiązań.

Nie zrozum mnie źle. Twój pies na pewno bardzo Cię kocha. Jednak nie jest zdolny do procesów myślowych, które pozwolą mu połączyć odległe od siebie fakty. Jeżeli wymagasz od niego, aby zrobił coś na co akurat nie ma ochoty (na przykład wrócił do Ciebie zamiast gonić spotkaną na łące sarnę) to nie pomyśli sobie: 

Mój właściciel jest dla mnie ważny i codziennie rano daje mi miskę pysznego jedzenia. Przerwę teraz to wspaniałe polowanie, by okazać mu swoją lojalność.

Co zatem kieruje zachowaniem psa? Podobnie jak u innych ssaków, częściej powtarza zachowania, które przynoszą mu korzyść, czyli pozwalają zaspokoić jego potrzeby. A już ustaliliśmy, że najbardziej podstawową potrzebą jest jedzenie.

Pies słucha tylko, gdy widzi jedzenie!

Wciąż wśród właścicieli psów pokutują przekonania sprzed wielu lat. Jednym z nich jest to, że szkolenie na przysmaki to dawanie psu łapówki, które może doprowadzić tylko do tego, że nie będzie wykonywał poleceń bez smakołyka przed oczami.

Rzeczywiście, nauczenie psa, aby wykonywał polecenia tylko kiedy mamy w ręce coś smacznego, jest możliwe. Problem ten bierze się zazwyczaj z niewłaściwego stosowania nagród.

Nauka zachowania z użyciem pokarmu zazwyczaj zaczyna się od nakierowania, czyli kuszenia psa do przyjęcia odpowiedniej pozycji, choćby siad, z użyciem widocznego pokarmu. Dość szybko jednak trzeba ten pokarm przed psem ukryć, a potem wycofać zupełnie z użycia na rzecz sygnału wizualnego lub hasła.

Często ten ostatni etap jest przyczyną problemów. Wycofanie nagrody widocznej i osiągalnej dla psa nie oznacza bowiem, że za wykonane zadanie nie należy go nagradzać! Jedynie powinno to nastąpić później i być dla psa swego rodzaju zaskoczeniem. Wtedy nauczy się, że nawet kiedy nie widzi nagrody, może na nią liczyć.

Czy tak szkolony pies kiedykolwiek będzie ćwiczył zupełnie bez nagród? Tak, kiedy już dane hasło dobrze mu się utrwali, a pozytywne skojarzenie (konkretne zachowanie = nagroda i ogólna szczęśliwość) będzie wystarczająco silne. Wówczas samo zachowanie stanie się dla psa nagrodą.

Jednakże, warto pamiętać, że to właśnie nagroda pokarmowa stanowi dla psa motywację do prezentowania danego zachowania szybko, sprawnie i ochoczo. Jeśli zupełnie zaniechasz jej stosowania, po jakimś czasie posłuszeństwo psa straci iskrę. W końcu Ty też nie pracujesz za darmo, prawda?

Jest jeszcze jeden aspekt szkolenia psa, o którym niewielu trenerów mówi. Każde szkolenie, bez względu na obrane metody, trwa przez całe życie zwierzęcia. Otoczenie nie przestaje oferować psu wzmocnień (ciekawych zapachów, zwierzyny do gonienia, zabaw z innymi psami, smakowitych śmieci) tylko dlatego, że jego opiekun postanowił szkolenie zakończyć. Każde pożądane zachowanie musimy regularnie wzmacniać.

Jakie przysmaki dla psa?

Skoro już wybrałeś szkolenie na przysmaki, warto zastanowić się, czym właściwie nagradzać psa. Częstym zarzutem wobec osób, które używają do nauki pożądanych zachowań przysmaków, jest przyczynianie się do otyłości psów, którymi się opiekują.

Jak unikać otyłości?

Przede wszystkim musisz uwzględnić przy karmieniu psa, że część jego dawki pokarmowej stanowią przysmaki. Należy też uważać, by nie stały się one podstawą diety.

Dobrą metodą ograniczenia poboru smakołyków jest podzielenie ich na bardzo małe kawałki. W ten sposób można wydać więcej nagród bez skarmiania przesadnej ilości przysmaków.

W sklepach zoologicznych dostępne są liczne komercyjne smakołyki dla psów. Do szkolenia najlepsze są te miękkie i nieduże, o zwartej konsystencji. Nie pobrudzą nam rąk, a jednocześnie są proste dla psa do połknięcia w całości.

Z domowych przysmaków najczęściej wybierane są dobrej jakości parówki lub gotowane mięso. Z tymi pierwszymi należy uważać w gorące dni. Potrafią bardzo szybko się zepsuć, a w przypadku mięsa trzeba znaleźć czas na jego przygotowanie oraz pokrojenie.

Nie za bardzo nadaje się do szkolenia mięso surowe lub suszone. Surowizna bardzo brudzi ubrania i ręce, intensywnie pachnie, szybko się psuje, a przy tym przyciąga muchy, osy i mrówki. Mięso suszone natomiast jest twarde i trudne do podziału, co stanowi zagrożenie w przypadku psów bardzo łapczywie przyjmujących nagrody.

Psy o wysokiej motywacji pokarmowej najłatwiej nagradzać suchą karmą bytową. Ma to tę zaletę, że łatwo możemy odliczyć karmę wydaną w ramach nagradzania od codziennej porcji. Poza tym mamy pewność, że wydawane przysmaki są pełnowartościowe i nawet jeżeli podamy ich bardzo dużo, nie zaburzymy dziennego bilansu składników pokarmowych.

Motywacja pokarmowa a szkolenie na przysmaki

Motywacja pokarmowa jest, w swojej najprostszej definicji, chęcią psa do spożywania pokarmu, jednak jest to stwierdzenie nieco podchwytliwe.

Każdy pies (i każdy człowiek) musi jeść, aby przetrwać. Jeżeli pozbawimy psa możliwości zjedzenia przez kilka dni, z pewnością będzie on zainteresowany pokarmem. Najedzony pies to zainteresowanie straci. Istnieje jednak całkiem duże grono psów, które będą spożywały pokarm nie czując głodu, pchane do tego właśnie silną motywacją pokarmową.

Mam to szczęście, że opiekuję się psem z bardzo silną motywacją pokarmową, który nawet po śniadaniu z chęcią przyjmie kolejną porcję zwykłej suchej karmy w ramach treningu. 

Większość psów  w podobnej sytuacji nie odmówi atrakcyjnego przysmaku (jak gotowane mięso). Nawet jeżeli niekoniecznie będą miały ochotę na swoją zwykłą karmę, to już taki poziom motywacji pokarmowej jest wystarczający do przeprowadzenia skutecznego treningu.

Istnieją też psy-niejadki, które jedzą tylko pod wpływem silnego głodu, w spokojnym otoczeniu i za darmo. Tego typu psy stanowią bardzo trudne wyzwanie dla każdego trenera, pracującego na pokarm.

Na motywację pokarmową wpływa stres i emocje psa. Wiele psów w sytuacjach stresowych przyjmuje pokarm mniej chętnie lub nie przyjmuje go w ogóle. Do tej kategorii wpada moja suczka. 

Tania przed przyjęciem jakiegokolwiek smaczka w nowym otoczeniu musi najpierw się nieco przyzwyczaić i uspokoić. Natomiast w znanych miejscach wciąga wszystko, co się jej zaoferuje i wszystko, co zdoła znaleźć, nawet jeśli nie jest do końca jadalne.

Jak pracować z psem, który nie chce jeść?

Motywacja pokarmowa jest zależna od konkretnego psa. Co więc mamy zrobić z psem, który nie posiada jej wystarczająco silnej, by skutecznie z nim pracować?

Jednym z rozwiązań jest zaakceptowanie porażki, to konieczności odwołania się do innych wzmocnień, na przykład zabawy, nagrody socjalnej, nagrody środowiskowej. Wzmocnieniem może być wszystko.

Każde zdarzenie, które sprawia psu przyjemność i przynosi korzyść, jest wzmocnieniem.

Natomiast nie wszystko da się wytrenować bez użycia nagrody pokarmowej. Szczególnie jest to odczuwalne w sportach wymagających dużej precyzji, jak obedience. Pies o znikomej motywacji pokarmowej na gwiazdę takiego sportu się nie nadaje.

Pomocne jest podniesienie atrakcyjności nagrody, czyli zastąpienie karmy bytowej super przysmakiem w rodzaju gotowanej wątróbki. Jednak na ekstremalne niejadki niewiele to pomoże.

Można spróbować wykorzystać aktywne jedzenie, to znaczy podawać pokarm w bardziej atrakcyjny sposób, na przykład toczyć kulki karmy po ziemi, podrzucać przysmaki.

Deprywacja pokarmowa a szkolenie na przysmaki

Deprywacja pokarmowa to w praktyce pozbawienie psa dostępu do pokarmu. Ma na celu wywołanie głodu i jest metodą która w wielu trenerach oraz opiekunach budzi wątpliwości etyczne. Jedzenie jest w końcu podstawowym warunkiem przeżycia, a uczucie głodu należy do bardzo nieprzyjemnych.

Deprywacja pokarmowa występuje często nie tylko w treningu psów, ale też na przykład w treningu medycznym dzikich zwierząt w ogrodach zoologicznych.

Przykładem metody opartej na deprywacji pokarmowej jest znane i popularne spalenie miski, to znaczy oferowanie psu pokarmu tylko i wyłącznie w ramach treningu. Bardzo ważne jest przy stosowaniu tej metody, aby pies miał szansę zjeść, a nie był głodzony przez kilka dni z powodu braku czasu na ćwiczenia. Niemniej nawet poprawnie stosowana deprywacja potrafi przybrać bardzo drastyczne oblicze.

Spalenie miski nie sprawia właściwie żadnego problemu w przypadku psów o wysokiej motywacji pokarmowej. Gorzej wygląda to w przypadku zwierząt, które jeść nie chcą, współpracować z opiekunem również nie i przez wiele dni nie otrzymają pokarmu, aż są tak głodne, że w końcu się łamią.

Możemy się kłócić, że psowate w stanie dzikim potrafią przetrwać bez jedzenia długie okresy czasu. Natomiast pamiętajmy że jak większość dzikich zwierząt, wilki, szakale, lisy i inni kuzyni psa domowego, masowo giną z głodu. Relacja między człowiekiem a udomowionymi zwierzętami jest symbiotyczna, w znacznej mierze oparta właśnie o fakt, że człowiek dostarcza pokarm swoim podopiecznym. 

Człowiek również może przetrwać całe tygodnie bez jedzenia. Nie zmienia to faktu że uczucie głodu dla większości osób staje się nieznośne po upłynięciu kilkunastu godzin od ostatniego posiłku.

Łagodniejszą formą deprywacji pokarmowej jest pominięcie posiłku przed planowanym treningiem. Najczęściej sprowadza się to do pominięcia psiego śniadania w dzień treningowy. Dzięki temu jest on lekko głodny i chętniej pracuje, jednak raczej nie przekonamy w ten sposób zatwardziałego niejadka do kooperacji.

To już wszystko!

Mam nadzieję, że ten artykuł pomoże Ci zdecydować, w jaki sposób będziesz szkolił swojego psa. Osobiście uważam, że szkolenie na przysmaki to świetny wybór!

Opublikowano w Życie z psem

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

38 + = 47