Pomiń zawartość →

Porozmawiajmy o psach #4: W obronie domestykacji

man crouching beside a dog
Photo by RODNAE Productions on Pexels.com

Jasne i ciemne strony troski o zwierzęta

Cześć, nazywam się Magda i dzisiaj porozmawiamy o psach! Dzisiaj na tapetę wezmę udomowienie.

W tej chwili bardzo ważnym, gorącym tematem jest dobrostan psów. Mamy więc wiele szkół tak zwanych pozytywnych, wielu szkoleniowców i blogerów. Social media wypełniają informacje o spełnianiu potrzeb psa, o zapewnieniu naszym zwierzakom dobrego życia, o odrzuceniu przemocy w szkoleniu i tak dalej…

I nie zrozumcie mnie źle, to jest w porządku. Ale jak często w takim aktywistycznym zaślepieniu pojawiają się też akcje szkodliwe, a nawet, mówiąc wprost, pospolite gadanie głupot.

Jedną z takich głupotek jest to jaką straszliwą krzywdę wyrządziliśmy zwierzętom, kiedy je udomowiliśmy i jak one strasznie cierpią.

Prawda o życiu dzikich zwierząt

I to było mówione nie tylko w kontekście zwierząt gospodarskich, ale też, i owszem, psów. Bo wiele psów jest bezdomnych, głodnych, choruje, cierpi na schorzenia genetyczne… to się zazwyczaj wiąże z przekonaniem, że dzikie zwierzęta nigdy nie są głodne, nie chorują, nic ich nie boli, ani nie mają schorzeń genetycznych. Wszystkiemu winne udomowienie.

Bo kiedy mówimy o udomowieniu, to alternatywą dla udomowionych gatunków jest właśnie życie dzikich zwierząt. Nie jakaś utopia, w której zawsze jest pełno jedzenia, wszyscy są zdrowi i tak dalej.

Chociaż antynataliści oczywiście uważają, że najmniej cierpi ten, kto nie żyje, ale mniejsza o to.

Fajny ogólnie jest ten aktywistyczny grajdołek…

Czym jest udomowienie?

Ale do faktów… udomowienie to nie jest relacja jednostronna, nie powinno się tak o niej myśleć. Zwłaszcza w przypadku psów. Można jeszcze uznać, że udomowienie zwierząt gospodarczych bardziej wynikało z inwencji człowieka. Praktycznie niemożliwe wydaje się udomowienie w ten sposób wilka.

Udomowienie psa

Jest mało prawdopodobne, że po prostu któryś nas przodek wyjął wilki z nory i wyhodował psy. Wilk nie ma odpowiednich predyspozycji psychicznych do bycia… bezpiecznym towarzyszem ludzkiej społeczności.

Badania archeologiczne przeczą też długo uznawanej hipotezie, że wilki same stały się psami, żerując na resztkach w ludzkich osadach. Pierwsze psy pojawiły się na długo przed pierwszymi osadami.

O wiele bardziej prawdopodobne wydaje się, że między ludźmi i wilkami wytworzyła się pewna synergia. Trwała na tyle długo, że najbardziej przyjacielskie wilki przeszły potem ze stada zwierząt do stada ludzi. I to niekoniecznie jest materiał na tysiące lat ewolucji. W końcu słynny rosyjski eksperyment pozwolił uzyskać udomowione lisy w zaledwie pół wieku.

Przyczyny domestykacji

Zatem mamy wilki i ludzi, współpracujących przy polowaniach, przy obronie zwierzyny, może dzielących miejska bezpiecznego odpoczynku i potem mamy pra-psy… dlaczego jakiś wilk miałby podjąć decyzję o życiu z ludźmi?

Może żyjące blisko ludzi agresywne lub płochliwe wilki albo słabiej współpracowały, albo nawet były zabijane? A te bardziej przyjacielskie mogły czerpać pełnymi garściami z międzygatunkowej współpracy?

Sukces udomowionych gatunków

W każdym razie, absolutna dominacja psa nad wilkiem to na dzień dzisiejszy nie jest jakaś wielka tajemnica.

Psów mamy na świecie 900 milionów. Z tego jedna czwarta, czyli aż dwieście dwadzieścia pięć milionów – to zwierzęta towarzyszące, żyjące w dobrych warunkach. Ze stałym dostępem do pokarmu, schronienia, opieką weterynaryjną, nie muszące wykonywać żadnej szczególnej pracy.

Natomiast populacja wilków jest szacowana na maksymalnie dwieście pięćdziesiąt tysięcy. Come on!

I to nie tylko pies odniósł ten szokujący, z punktu widzenia ewolucji, sukces. Zwierzęta gospodarcze stanowią sześćdziesiąt procent wszystkich ssaków na Ziemi, licząc łącznie z ludźmi – dziewięćdziesiąt sześć procent.

Dobro jednostki a ewolucja

Pamiętaj, że siły, które rządzą ewolucją i zmianami gatunków, nie zwracają wielkiej uwagi na dobrostan jednostki. Dotyczy to zwierząt dzikich, tak samo jak domowych. Absolutnym celem natury jest zachowanie gatunku. Gatunki, które odniosły ewolucyjny sukces – to te, których populacja jest duża i stabilna. Patrząc na to w ten sposób, absolutna dominacja gatunków udomowionych jest ich wielkim sukcesem. To powód, dla którego domestykacja jest korzystna nie tylko dla człowieka.

Czy zwierzęta jako jednostki również czerpią korzyści z udomowienia?

Jest to kwestia nieco bardziej filozoficzna i pewnie różna od przypadku do przypadku. Oczywiście przypadki znęcania i złego traktowania zwierząt zawsze będą występowały. Ale dzikie zwierzęta też nieraz cierpią z powodu niezagojonych ran, głodu i groźnych chorób. Zwierzęta domowe są natomiast karmione, chronione przed drapieżnikami. W przypadku tych gospodarskich, ważnym aspektem jest humanitarne uśmiercanie i dobre warunki utrzymania. Dotyczące naszych profili kwestie takie jak dbałość o psychiczny komfort, dawanie wyboru w życiu – to w ogóle “problemy pierwszego świata” wśród zwierząt.

Podsumowanie

Nie zrozum mnie źle. Ja uważam, że powinniśmy nieustannie rozmawiać o polepszeniu ich życia z nami, poświęcać temu czas i rozważania. Wspieram też pomoc zwierzętom bezdomnym i jestem zdecydowaną przeciwniczką znęcania się nad psami oraz trzymania ich w złych warunkach.

Ale nie zgadzam się ze szkodliwą moim zdaniem retoryką, że zrobiliśmy… czy raczej nasi przodkowie zrobili… psom jakąś wielką krzywdę, kiedy doszło do udomowienia. Z pewnością jako ludzkość mamy wiele do poprawienia w naszym stosunku do zwierząt oraz natury. Jednak mało się mówi o tym, że dawno, dawno temu, zawarliśmy ze zwierzętami domowymi pewnego rodzaju kontrakt o wzajemnej pomocy. Powinniśmy właśnie ten układ postawić sobie na pierwszym miejscu.

Opublikowano w Życie z psem

Komentarze

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

57 − = 53